Zaczęliśmy w niemiłosierny skwar, przebrnęliśmy przez burzę, skończyliśmy w deszczu :))) Było cudownie, mam nadzieję, że Ewa i Marcin tak samo jak ja zapamiętają ten dzień... A na pewno stację benzynową przy M1 gdzie udało się zrobić taki śliczny portret Ewie... ;)
PS. Tak na marginesie: Wszyscy mają schody - MAM I JA!
PSS. Już kocham te zdjecia!
Podoba się. bardzo. brawo!
OdpowiedzUsuńbaaardzo oryginalne :)
OdpowiedzUsuńUrzekła mnie zdechła Panna Młoda! ;)
OdpowiedzUsuńEwa