Już jakiś czas temu wymyśliłam, że chciałabym zrobić zdjęcia Natka z natką... W kolejce czeka jeszcze Tymek i tymianek :) Fart sprawił, że wczoraj kupiłam całkiem fotogeniczny pęczek natki i zanim ją posiekałam i zamroziłam udało się ją jeszcze ocalić przed zapomnieniem i przedstawić mojemu Natkowi :))) No i... wystąpiła interakcja, Natan polizał, podziwił się, no bo w końcu to prawie jego żeńska imienniczka ta natanowa Natka ;P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz