Fakt... mea culpa, mea culpa, mea maxima culpa - dawno temu wrzuciłam zapowiedź sesji z Moniką. ale nigdy nie dorzuciłam fot i dostałam burę... ;)
Poprawiam się i wrzucam to, co niektórych zainteresowało... :)
Sesja po części trochę offowa, trochę inna od tego co ostatnio robiłam, mniej sterylna, bardziej lomo... Ale tak mi w duszy gra... Godnym zaznaczenia jest fakt, że zamieszczony na zdjęciu tekst, będący elementem układu graficznego jest mego autorstwa (ACTA nic do tego ;)) i stanowi mój debiut lyryczno-poetyczny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz