Od jakiegoś czasu zajmuję się również fotografią przedszkolną... Prawdę powiedziawszy - ciężki to kawałek chleba, po 2-3 godzinach zdjęć kocioł w głowie nie mija przez całą resztę dnia... albo i tygodnia ;) i jedynym pocieszeniem jest wianuszek dzieciaków, które tulą cię od progu krzycząc "moja lulubiona paaaaaaaaaaaaniiiiii"
Ten miesiąc minął mi pod znakiem zerówek... i foto pożegnania przedszkola wformie tablo / ramek itp itd
Zerknijcie jak wyszło...


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz