czwartek, 13 sierpnia 2009

Mogłabym spotkać się z klientami zespołu, podpisać umowę - ale o tej godzinie wszyscy są w pracy. Ja szukam pracy, bo branża weselna nie zapewnia stałej pensji co miesiąc, a będąc żoną i mamą miło byłoby generować comiesięczny przypływ gotówki :) Czekam więc na mail w sprawie spotkania o pracę, które miało mieć miejsce w tym tygodniu i planuję jutrzejszy wieczór panieński przyjaciółki (mamy Sydneya). Zrobiłam też już pranie, wypakowałam zmywarkę, wypiłam kawę (mój kawoholizm jest w bardzo zaawansowanym stadium - ulubiona kawa Arpeggio i Roma Nespresso hahaha) i nadal śpię... I Tym (syn Tym) śpi...
Tymczasem mogę go Wam przedstawić :)




I siebie też :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz